Kto pierwszy rozpalił ogień na Rozewiu?

Uwięziony przez Fabisza w głębinach morskich u przylądka rozewskiego diabeł stał się postrachem wszystkich żeglarzy. Jednak najgroźniejszym okazał się wystający z morza granitowy głaz, który do dziś zowią "Frank". Skąd to imię? Otóż pewien bogaty kupiec i żeglarz noszący to właśnie imię we wszystkie swoje podróże zabierał ukochana córkę Kristę, bowiem wierzył, ze jej obecność przynosi mu szczęście. Rozpieszczał ją, kupując w czasie podróży do Gdańska klejnoty i stroje. Ona zaś swą urodą i urokliwym śpiewem umilała czas podróży ojcu i załodze. Pewnego razu, gdy Frank miał wypłynąć z Gdańska w stronę Kołobrzegu ostrzegano go aby został w porcie, bo zbliża się sztorm. Ale Frank wierzył, że obecność Kristy zapewni mu bezpieczeństwo w największym sztormie. Wypłynąwszy, jak zwykle poprosił córkę, aby zaczęła nucić swe urokliwie pieśni. Sternik zasłuchany, nie zauważył że zbliżają się do miejsca. gdzie szaleje uwięziony w głębinach diabeł. Statek wpadł na wystający głaz i roztrzaskał się. Uratowała się jedynie Krista, która wspiąwszy się na urwisko, ułożyła stos i chciała zapalić ogień aby wskazać żeglarzom drogę ratunku. Bez krzesiwa i hubki była jednak bezradna. Wszystkich żeglarzy wraz z jej ojcem pochłonęło morze. Zwabiony rozpaczliwym krzykiem dziewczyny przybiegł w to miejsce młody rybak Fabisz, który mieszkał w Lisim Jarze. Zaopiekował się Kristą i młodzi zakochali się od pierwszego wejrzenia. Pobrali się i zamieszkali na Rozewskiej Kępie. Odtąd każdej nocy Krista rozpalała ogień by uchronić innych żeglarzy od losu jaki spotkał jej ojca, by omijali głaz, który od owego nieszczęścia nosi imię "Frank". Gdy Krista umarła. ogień zapalali jej potomkowie.

 

 

wg Franciszka Fenikowskiego